Menu

Dlaczego lubimy się bać? Słów kilka o horrorach

- Gatunki
Dlaczego lubimy się bać? Słów kilka o horrorach

Dość zaskakującym może wydawać się twierdzenie, że lubimy się bać. Nie da się ukryć jednak, że tak jest. To po to bawimy się w wesołym miasteczku na diabelskim młynie, po to także oglądamy filmy grozy… Strach jest uczuciem, którego z jednej strony nikt nie chce czuć, z drugiej jednakże mocno go pożądamy. Właśnie takim pożądaniem strachu jest uczucie „grozy”. Psychologowie są zdania, że wszystko zaczyna się od tego, że ludzie lubią odczuwać grozę, ale w sposób kontrolowany.
W porównaniu do prawdziwego strachu czy też przerażenia odczuwanego w życiu codziennym, mając kontakt z niecodziennymi i wbijającymi w fotel scenami w kinie, odczuwamy strach kontrolowany. Mamy bowiem świadomość, że jest to tylko film, w jakiś sposób można się na przerażające sceny przygotować i mniej więcej wiadomo, czego się spodziewać, konwencja bowiem jest wspólna dla większości filmów tego gatunku. Podstawowe dla horrorów czy dreszczowców sceny poprzedza zwykle zapowiadająca wydarzenia muzyka, uprzedzająca fakty i pozwalająca łatwiej je przyswoić.
Nie ma tutaj znaczenia to, że czasami krzyczymy, zakrywamy twarz dłońmi czy odwracamy twarz od ekranu. Są to naturalne reakcje organizmu, nad którymi nie do końca można zapanować.
Strach uwalnia w organizmie hormony, między innymi adrenalinę. Substancje te wyczulają zmysły i zwiększają zdolność odbierania bodźców. Efekty dźwiękowe sprawiają, że poprzez zmysł słuchu do mózgu dociera sygnał, generujący kolejne reakcje. W skrajnych przypadkach może dojść do sytuacji, że pod wpływem filmu rozwijają się fobie, przekładające na życie codzienne. Są to jednak bardzo wyjątkowe przypadki. Generalnie dosyć standardowym jest, że filmowe obrazy mogą pozostać w głowie przez dłuższy czas, nie powinny jednak podsycać lęków.
Horrory wykorzystują często pierwotne lęki zakorzenione w psychice człowieka. Najczęściej wykorzystywanymi przykładami jest nawiązanie do lęku przed ciemnością, ciasnymi pomieszczeniami, wysokością czy stworzeniami takimi jak pająki. Badania przeprowadzone przez amerykańskich socjologów i specjalistów od komunikacji społecznej wykazały, że bazowanie na tego typu emocjach jest dużo skuteczniejsze niż epatowanie krwią i przemocą. Dobrze nakręcony horror czy kryminał powinien dbać o właściwy balans pomiędzy sekwencjami filmu a przestrzenią, jaką pozostawia się widzowi na uruchomienie wyobraźni i wpojeniu sobie strachu według własnych wyobrażeń. Dobry dreszczowiec powinien strach podsycać, a następnie wycofywać…
Oglądamy horrory, ponieważ lubimy przeżywać kontrolowaną grozę. Z jednej strony przeżywanie strachu działa oczyszczająco, z drugiej strony siedząc w kinowym fotelu czy też na kanapie przed telewizorem wiemy, że strach dotyczy sytuacji nierzeczywistej, nie jest czymś stałym, ale jednak wciąż powraca. Dobrze zrealizowany film potrafi wykorzystać tę prawidłowość. Specjaliści mówią, że o tym, czy dany obraz odbierzemy jako trzymający w napięciu, decyduje tak naprawdę pierwsze dziesięć minut.

Dodaj komentarz