Menu

Rozgłos dzięki Oscarowi

- Festiwale
Rozgłos dzięki Oscarowi

Polacy w historii Oscarowych ceremonii mieli kilka wyjątkowych chwil. Nagrodzeni przez Akademię byli m.in. Agnieszka Holland, Andrzej Hoffman, Roman Polański. Były to jednak nagrody za całokształt twórczości, podczas gdy w ostatnim czasie udało się odnieść dość spektakularny sukces zespołowi reżysera Pawlikowskiego, który nakręcił wspólnymi siłami dość minimalistyczny, ale bardzo wysmakowany artystycznie i istotny społecznie film Ida. Obraz ten mówi o niełatwej historii relacji polsko-żydowskich w okresie wojennym i bezpośrednio powojennej okupacji, w trakcie których nawet rodzinne relacje były wielokrotnie wystawiane na próbę. Międzynarodowi krytyce, ale także ogromna oglądalność filmu chociażby w Hiszpanii, nie tylko zaskoczyły samych twórców filmu, ale przede wszystkim polskich widzów. Oni, mimo możliwości obejrzenia Idy w pierwszej kolejności, kompletnie nie zainteresowali się filmem w najmniejszym stopniu. Dopiero rok później, po uzyskaniu sporego zainteresowania na arenie międzynarodowej, film powrócił do polskich sieci kinowych i dystrybucyjnych, by raz jeszcze dać możliwość Polakom zapoznania się z tak szeroko komentowanym i cenionym filmowym dziełem.

Frekwencja tym razem była ogromna, Ida stała się jednak w Polsce tematem o wiele mniej filmowym czy artystycznym, a bardziej politycznym i społecznym – mimo woli jej autorów. Jest to jednak kolejny dowód na to, jak oscarowe zainteresowanie konkretnym tytułem jest w stanie rzucić zupełnie nowe światło na dzieło, które w innych warunkach nie byłoby skomentowane i nie odcisnęłoby większego piętna na społeczeństwie. Z tego też względu Oscary zawsze były, są i będą wykorzystywane przez sprawnych marketingowców do budowania odpowiedniej otoczki medialnej wokół własnego produktu. Niestety nie da się ukryć, że wiele nominacji bywa dość mocno dyskusyjnych i niejednokrotnie o wysokiej pozycji filmu w notowaniach Akademii decyduje przede wszystkim wynik box office, a więc wygenerowanych przez dany tytuł dochodów, aniżeli jego realna wartość artystyczna. Ta zresztą zawsze podlega bardzo subiektywnej i indywidualnej ocenie każdego z członków.

Dodaj komentarz